wtorek, 18 grudnia 2007
Anoreksja wśród nastolatek...
Chcąc wyglądać jak swoje idolki, gwiazdy filmowe, piosenkarki czy modelki, młode dziewczynki nieraz popadają w zbyt głęboki samokrytycyzm. Od poszukiwań nowych diet, przez głodówkę doprowadzają się do choroby, a aż w 10% przypadkach do śmierci. Lekarze oraz nauczyciele (rodzice zawsze dowiadują sie ostatni) biją na alarm!!
Nie ma statystyk dotyczących chorujących na anoreksję. Prowadzone są jedynie badania wśród małych grup nastolatek, z których wynika, że problem dotyczy 2% wszystkich dziewcząt w wieku od 12 do 18 lat. A dodatkowo 4% z nich ma wstępne objawy choroby. Oznacza to, że w każdym gimnazjum i liceum na 100 uczennic przynajmniej dwie mają problemy z tą chorobą, a cztery mają jej początki!! Tak więc każdy z nas musiał mijać na szkolnym korytarzu ofiarę tej strasznej choroby.
Według profesora Andrzeja Rajewskiego, kierownika Katedry Psychiatrii oraz Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Akademii Medycznej w Poznaniu, chorobie sprzyja właśnie wiek dojrzewania: - Anoreksja wiąże się z niezadowoleniem z własnego wyglądu i z okresem dojrzewania. W tym czasie rozwój nie jest równomierny.Rozwój choroby zazwyczaj powoduje uraz psychiczny wywołany krytycznym spojrzeniem na siebie, po porównaniu się np. z modelką czy gwiazdą, albo kąśliwą uwagą kolegów czy kogoś z rodziny. - Do choroby może prowadzić także nadmierna ambicja, choć wiadomo, że nie każdy, kto ma aspiracje, zacznie się chorobliwie odchudzać.
Pewne jest, że choroba niszczy zdrowie psychiczne oraz fizyczne. Tym gorzej, że często młode dziewczyny nie zdają sobie sprawy z ogromu problemu. Przecież ta choroba również zabija!
By przestrzec przed anoreksja, pokazać jej fatalne skutki oraz skłonić do terapii, prowadzone są różne kampanie przeciw anoreksji. Ostatnio głośno było o kampanii modelki i aktorki, Izabel Caro, która od lat choruje na tę chorobę.
Oto fragment programu "Dzien dobry TVN", który podejmuje temat anoreksji.OBEJRZYJCIE!!!
Czy harcerstwo ma jakieś negatywne aspekty?
Na początek odwołam się do znanej wszystkim i obowiązującą niemal w każdej dziedzinie zasadzie, że "co za dużo, to niezdrowo". Wiadomo, gdy młody człowiek jest zafascynowany nową ideą, ciekawą aktywnością czy niedawno poznanymi ludźmi, to pragnie spędzac z nimi jak najwięcej czasu. Z tego powodu może zaniedbywac relacje w rodzinie czy z dawnymi przyjaciółmi albo nie skupiac się na obowiązkach szkolnych. Myślę jednak, że to nie jest "wina" samego harcerstwa jako ruchu. Ważne aby taki młody człowiek miał mądrego drużynowego, który wytłumaczy mu, że harcerstwo to nie całe życie, a bycie harcerzem oznacza nie tylko ubieranie muduru, ale też konkretną postawę, zgodnie z którą zaniedbywanie obowiązków domowych czy szkolnych nie jest dobre.
Kolejnym zagrożeniem może byc poczucie wyższości nad innymi ludźmi połączone z zamknięciem się w tylko harcerskim gronie znajomych. Taka osoba może uważac, że "nieharcerze" są bezwartościowi i nie warto zawierac z nimi znajomości. A przecież bycie lub "nie bycie" harcerzem nie jest miarą człowieka.
Można też spotkac sie z harcerzami, którzy bardzo restrykcyjnie podchodzą do 10. punktu prawa harcerskiego, który mówi m.in o zakazie picia alkoholu i palenia tytoniu. Oczywiście jeżeli wymagają tego od siebie, to nie ma w tym nic złego, ale jeżeli zaczynają patrzyc na kolegów i koleżanki przez podejście do używek i z zasady skreślac tych "pijących i palących", to mamy już do czynienia z wypaczeniem harcerskich idei.
Więcej już straszyc nie będe, bo wierzę, że opisane przeze mnie przypadki są sporadyczne. Nie mogłam jednak ominąc tego tematu, ponieważ medal ma zawsze dwie strony i nie byłabym w pełni szczera pokazując tylko tę dobrą.
Dzieci neo - part 2
Ostatnio dostałam linka z bardzo ciekawej strony internetowej, która organizuje akcje "Nie Dzieciom neo". Pewnie wielu z was się zastanawia: o co dokładnie chodzi z tymi dziećmi neo? Kto to jest?
"Jest to dziecko, które dostało w prezencie od rodziców łącze internetowe w promocji (lub bez) i atakuje fora oraz grupy dyskusyjne nie mając najmniejszego pojęcia o podstawowych zasadach czy netykiecie. Podobnie jak Neo w filmie Matrix, one również mają swój wirtualny świat, często zastępujący im prawdziwy. Kilka lat temu Internet był słabo dostępny, a modemy były kosztownym przywilejem, stąd z Internetu korzystali Ci, którzy go bardziej potrzebowali (ciężko wyobrazić sobie dyskusję na forum licząc się z każdym impulsem). Ekspansja wielu tanich łącz w kraju uczyniła go łatwiej dostępnym, stąd też rodzice fundowali je swoim pociechom "do nauki", a dzieci niemające pojęcia o Internecie zalały go falą bezsensu i dużą dozą bezmyślności. Dzieckiem neo może być każdy. Może to być również użytkownik łącza z kablówki, łącza radiowego, DSL, popularnej 'osiedlówki' lub jeszcze innego. Jeśli nie pozostajesz w zgodzie z netykietą, to niezależnie co używasz - będziesz trollem."
Można tutaj się sprzeczać. Przecież każdy może przecież korzystać z internetu!!
"Tak, o ile nie szkodzi innym. Osoba wpadająca na forum, "bo gra nie działa" natychmiast pisze wątek, zapominając o przeczytaniu obowiązującego regulaminu czy sprawdzeniu w wyszukiwarce, czy nie było już takie pytanie, nie jest mile widziana i o ile kontynuuje swój destrukcyjny proceder zyskuje miano trolla. Określenie troll jest bardzo rozległe i uznawane za obraźliwe. Dziecko neo jest jego synonimem, bliższym polskim realiom."
Oto link do tej strony:
http://dziecineo.prv.pl/
Osobiście uważam, że to bardzo dobry pomysł na stworzenie takiej akcji, wreszcie ktoś naprawdę o tym pomyślał. Na stronce można również odnaleźć jak rozpoznać trolla i jak z nim walczyć.
Kariera animowanego bohatera
Kreskówki od zawsze były są i będą istotną częścią dzieciństwa prawie każdego malucha. To właśnie ci animowani bohaterzy zapełniają w większości wolny czas dzieci. W pewnym stopniu kształtują również psychikę, system wartości, pokazują wzorce zachowań. Mały człowiek naśladując oglądane animowane postaci, nabiera pewnych przyzwyczajeń, formuje własną osobowość. Można pokusić się stwierdzenie, że od tego jakie kreskówki ogląda, zależeć będzie jaką zostanie osobą w dorosłym życiu.
We wstępie (który można ominąć :P) należałoby przedstawić krótką historię. Otóż bajki animowane jak wszystko na tym świecie przechodzi przez proces ewolucji. Co raz to nowe pomysły twórców śmieszą, zaskakują, czasami nawet szokują. Począwszy od pierwszych technik takich jak wycinanki, gdzie animuje się wyciętymi kawałkami papieru z namalowanymi fazami, techniki plastelinowej, w której animator lepi poszczególne fazy ruchu, jak i również techniki lalkowej, skończywszy na bardzo popularnej w dzisiejszych czasach technice 3D, czyli tworzeniu w technologii cyfrowej. Kreskówki mogą mieć formę krótkich, kilkuminutowych scenek, jak i również pełnometrażowych filmów animowanych (pierwszy powstał w 1938 roku w wytwórni Walta Disneya, 3 lata pracy i 2 miliony rysunków dało efekt w postaci "Królewny Śnieżki i Siedmiu Krasnoludków"). W Polsce moda na kreskówki rozpoczęła sie w raz z pojawieniem się kultowego "Koziołka Matołka" i "Bolka i Lolka".
Bolek i Lolek - zapierające dech w piersi przygody 2 chłopców. Przez 23 lata nakręcono ponad 150 odcinków w 10 seriach oraz dwa filmy pełnometrażowe. Serial nadawany w wielu krajach na wszystkich kontynentach i jako jedyny dopuszczony do emisji w Iranie po Rewolucji Islamskiej w 1978 roku.
Osobiście nigdy nie byłam fanką "Bolka i Lolka" i nie widzę nic ciekawego w ich przygodach. Bajka ta była niezwykle popularna w czasie dzieciństwa pokolenia naszych rodziców, ale nie ma się co dziwi, dużego wyboru to oni nie mieli :]. Jaki wpływ na rozwój dziecka ma ta kreskówka? Myślę, że żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie należałoby spojrzeć na ludzi w przedziale wiekowym 55-40 lat. Jeśli Twoim zdaniem istnieje jakiś problem z psychiką Twoich rodziców, możliwe że powodu należałoby szukać właśnie w tej bajce. W dzisiejszych czasach doszukuje się wielu nieprawidłowości, bo kto by pomyślał żeby 2 chłopców spędzało ze sobą tyle czasu i spało w jednym namiocie? :]
Era Cartoon Network i Jetix - szeroki wachlarz rozmaitości, każde dziecko znajdzie tu coś dla siebie. Począwszy od klasyki gatunki takiej jak "Tom i Jerry", przez "Scooby Doo", "Odlotowe Agentki", "Atomówki", a skończywszy na "Czarodziejkach W.I.T.C.H". Każda animowana 30-minutowa bajka uczy czego innego, raz jest to pozytywny przekaz, innym razem treść jest delikatnie mówiąc niepoprawna. I tak jak np w "Atomówkach" 3 dzielne dziewczynki które poświęciły życie "walce ze złem i występkiem", możliwe że w trochę prymitywny sposób, ale jednak pokazują, że ze zło należy tępić, bo dobro powinno dominować na świecie. Dzieci możliwe, że nie odbierają tego w dosłowny sposób, ale wiedzą, że Atomówki biją potwora bo jest niegrzeczny :P. Inna natomiast jest kreskówka o rodzeństwie "Krowa i Kurczak", główna bohaterka Krowa, która lubi się bawić swoimi wymionami i Kurczak, złośliwe i "trudne dziecko" dla swoich rodziców, czyli 2 par nóg (obszar od pasa w górę nie istnieje w budowie anatomicznej Mamy i Taty :]). Czego możemy dowiedzieć się z tej bajki? Tego np., że bycie złośliwym jest zabawna i przeważnie uchodzi płazem. Pomijając już fakt, że deformuje obraz świata (no bo nie oszukujmy się, animacja nie jest śliczna ;p).
The Simpsons, South Park i Włatcy Móch - z założenia są to "bajeczki dla dorosłych", jednak jak wiadomo teoria czasem jest daleka od praktyki ;], tak więc większość dzieci, gdy mama nie widzi, z chęcią ogląda przygody Barta, Cartmana i Czesia. Zgodzić się jednak trzeba ze stwierdzeniem, że w porównaniu do 2 pozostałych bajka "The Simpsons" wypada najsłabiej. Oczywiście pod względem przekazywania "niepoprawnych" treści. Pamiętam czasy, gdy była jeszcze emitowana na kanale FoxKids, co prawda nie była mocno niegrzeczna ;] ale nie można było porównać jej do choćby Scoobiego. Wątki niejednokrotnie były dwuznaczne, treści bardziej swobodne, a obraz rodziny przedstawiony w sposob nad wyraz ironiczny. Mówiąc natomiast o "Miasteczku South Park" czy naszych rodzimych "Włatcach Móch" nie można nie zwrócić uwagi na wulgaryzmy, wyśmiewanie wszystkiego i wszystkich. Nie będę kłamać i pisać ,że nie przepadam za tymi bajkami, bo je uwielbiam. Pamiętam jednak, że Barta I Cartmana oglądałam już jako 11 czy 12-latka :].
źródła:
poniedziałek, 17 grudnia 2007
Odżywianie
Dziecko w wieku szkolnym ma zwiększone zapotrzebowanie na energię ze względu na stały rozwój fizyczny, wysiłek umysłowy i dużą aktywność fizyczną, dlatego tak ważne jest by dostarczyć jego organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych (białka, węglowodanów, tłuszczy, witamin, składników mineralnych) oraz zadbać o prawidłową ilość i jakość spożywanych posiłków.
Pani mgr Magdalena Makarewicz-Wujec z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie podaje pewne zasady, które warto przestrzegać. Oto one:
* Każde dziecko musi mieć rano czas na spokojne zjedzenie śniadania, gdyż jest ono najważniejszym posiłkiem dla rozwijającego się organizmu dziecka. Nie jadanie śniadania grozi obniżeniem poziomu cukru we krwi, co powoduje ospałość, kłopoty z koncentracją, bóle głowy, złe samopoczucie.
* Należy pamiętać o przygotowaniu kanapek do szkoły.
* Codziennie dziecko powinno zjeść lub wypić odpowiednik połowy litra mleka: np. kubeczek jogurtu, do tego plaster żółtego sera, pojemniczek serka homogenizowanego, kubek kefiru.
* Wielkość posiłków i ich wartość energetyczną należy dopasować indywidualnie do każdego dziecka w zależności od jego wieku, apetytu i aktywności fizycznej.
* Obiad powinien być posiłkiem najbogatszym w energię, świeżo przygotowanym, złożonym z dwóch dań. Odgrzewanie obiadów przygotowanych poprzedniego dnia nie powinno być regułą.
* Jeżeli obiad był zjedzony wcześnie, przed kolacją należy podać mały posiłek – podwieczorek. W jego skład mogą wchodzić owoce, w formie surowej lub jako galaretki i kompoty. Dodatkiem mogą być również niewielkie ilości ciasta podane z mlekiem lub jego przetworami takimi jak jogurt.
* Kolacja powinna być najlżejszym posiłkiem. Wskazane byłyby owoce i warzywa.
Piramida żywienia przedstawia częstotliwość spożywania określonej grupy pokarmów. Najwyżej umiejscowione są pokarmy, które powinno spożywać się najrzadziej, a produkty znajdujące się niżej - częściej w ciągu tygodnia.
Codziennie jedz conajmniej pięć porcji produktów zbożowych.
Zawarta w nich skrobia dostarcza energii mięśniom, a błonnik ureguluje pracę jelit.
Cztery porcje warzyw i trzy owoców zaopatrzą Twój organizm w wystarczające ilości witamin i składników mineralnych, a także błonnika.
Dwie szklanki mleka dziennie zapewniają odpowiednią ilość wapnia, a także dużo białka.
Pozostałą ilość potrzebnego białka dostarcza jedna porcja ryby, drobiu, grochu, fasoli lub mięsa.
Zalecane są oleje roślinne i miękkie margaryny.
1. Dbaj o różnorodność spożywanych produktów.
2. Strzeż się nadwagi i otyłości, bądź aktywny ruchowo.
3. Produkty zbożowe powinny być dla Ciebie głównym źródłem kalorii
4. Spożywaj codziennie co najmniej 2 duże szklanki chudego mleka. Mleko można zastąpić jogurtem, kefirem, a częściowo także serem.
5. Mięso spożywaj z umiarem
6. Spożywaj codziennie dużo warzyw i owoców
7. Ograniczaj spożycie tłuszczów, w szczególności zwierzęcych, a także wszelkich produktów zawierających cholesterol.
8. Zachowaj umiar w spożyciu cukru i słodyczy
9. Ograniczaj spożycie soli
10. Unikaj alkoholu
Źródła:
http://www.izz.waw.pl/wwzz/piramida.html
http://www.mackowy.com.pl/health_3.php
niedziela, 16 grudnia 2007
każdy śpiewać może.... ;)
A mama zawsze powtarzała: kochanie nie baw się jedzeniem! ;P
środa, 12 grudnia 2007
pokolenie...Dody??
Wejdźcie...Zobaczcie...Skomentujcie
...Dla mnie wygląda to żałośnie i choć pamiętam jeszcze lata dzieciństwa, kiedy to byłam mega fanką Spice Girls i i kiedy to wśród koleżanek modne było żeby każda naśladowała jedną z członkiń zespołu, to żadna z nas nie zachowywała się w ten sposób. Razem śpiewałyśmy, tańczyłyśmy, robiłyśmy to co wydawało nam się, że robią Spicetki, ale nie zachowywałyśmy się w taki ordynarny, godny pożałowania sposób.
Jasne jest, że Doda stała się wzorem dla wielu małych dziewczynek, a dla nastoletnich chłopców pewnie jest ideałem kobiety. Pomijam uwagi dotyczące ubioru, bo tak się przecież kreuje gwiazdę:P, ale zachowanie i język Dodzi pozostawiają wiele do życzenia. Razi agresją, wulgarnym słownictwem, chamstwem, zupełnym brakiem kultury.
Moim skromnym zdaniem nie rodzi to wcale sympatii, ja w każdym razie słuchać tego, jak mówi znieść nie mogę. Do tego jakim wzorem dla małych dziewczynek może być kobieta, która nieustannie przeklina, gada o seksie i występuje w rozbieranych sesjach. Uważam, że ma ona prezencję nie wielkiej gwiazdy, ale prostaczki z podobno wysokim IQ. Przydałoby się trochę więcej kultury, bo dzieci i młodzież identyfikują się często ze swoimi idolami, przyswajając sobie ich zachowania i potem tego są takie rezultaty jak na wyżej załączonym filmie.
Dodam, że zdaję sobie sprawę z tego, że muzyka Dody i cały ten jej kiepski image nie jest kierowany do dzieciaków, no ale tak się dzieje, że jej odbiorcami są właśnie dzieci. Czy ten fakt nie mógłby choć trochę zmienić jej zachowania?? One nie tylko słuchają jej płyt, ale również śledzą np. każdy jej występ w telewizji, a kulturą w swoich występach Doda nie grzeszy.
Harcerstwo a relacje międzyludzkie
Bardzo korzystnym rozwiazaniem w harcerstwie jest system zastępowych, który polega na podziale na małe grupy - zastępy. Kilka zastępów tworzy drużynę, drużyny - hufce, natomiast hufce chorągwie, które mniej więcej pokrywają się z terenem wojewóctw. Dzięki takiemy podziałowi już 13-14 letnie dzieciaki mogą sprawdzić się w roli lidera grupy i poczuć się odpowiedzialnym za innych.
Ważne jest też, że poprzez wspólne przeżycia, wyjazdy tworzą się przyjaźnie nawet na całe życie, a już na pewno ich żywotność jest dłuższa niż czas przynależności do harcerstwa. Niejedną książke już napisano na ten temat, każdy z nas chyba słyszał o "Czarnych Stopach".
Myślę, że ludzie, których w harcerstwie się poznaje to naprawdę jedna z najcenniejszych rzeczy, które można wynieść z tego ruchu.
wtorek, 11 grudnia 2007
Jeden z wielu stereotypów....
http://www.frazpc.pl/b/95847
Portal internetowy katolik.pl donosi, że „Sataniści zasadniczo mają tendencję, aby wybierać bardzo młode dzieci i niemowlęta, i poddawać je torturom w imię Szatana.” Biblia Satanistyczna przyznaje, że od stuleci „propagatorzy prawości pletli takie bzdury”, a ludzie bezkrytycznie w to wierzyli. Satanista nigdy nie mógłby złożyć ofiary z dziecka, ani zwierzęcia, bo uważa je za coś boskiego.
Naprawdę nie rozumiem dlaczego ludzie mają takie głupie podejście do satanistów. Najczęściej nic o nich nie wiedzą, a gadają, wymyślają niestworzone historie. Największe brednie na temat satanistów wypowiadają katolicy. Artykuł: http://www.satan.pl/top.php?id=901
Ludzie naprawdę najpierw się zastanówcie a potem gadajcie.
Potter dobry, Potter zły
Wraz z rosnącą popularnością, zaczęły się również pojawiać głosy sprzeciwu dla książek pani Rowling. Autorka cyklu była oskarżana nawet o szerzenie okultyzmu, a jedna ze scen z IV tomu porównywana jest z rytualnym obrzędem satanistycznym. Pojawiło się wiele niepochlebnych opinii, oskarżających o destrukcyjny wpływ na psychikę dzieci. Wg lekarzy i wielu rodziców, magiczny świat Harry'go Pottera jest przygnębiający, pełen scen przemocy i strasznych obrazów. Więcej w nich zła aniżeli dobra. Wspaniałe wartości, takie jak miłość, przyjaźń czy lojalność zatarte są ogromem nienawiści i agresji. A natężenie takich negatywnych bodźców może być dla dziecka szkodliwe, przekraczać jego wytrzymałość.
Przyznaję, że złych przykładów jakie daje bohater sagi jest wiele, np. nieustanne kłamstwa, podburzanie autorytetu nauczycieli, nieprzestrzeganie jakichkolwiek regulaminów(po prostu samowolka). Dodatkowo obrazy tortur czy śmierci na pewno pozytywnego wpływu nie mają. Ale od tego są rodzice, by przede wszystkim dostosować literaturę do wieku swojego dziecka. Sama przeczytałam "Harry'ego" i myślę, że każdą kolejną część cyklu należy czytać z wiekiem. Nie należy dziecku serwować wszystkich tomów, bo wielu rzeczy (choćby śmierci bohaterów), problemów nie będzie w stanie zrozumieć i wtedy właśnie rozchwianie emocjonalne gwarantowane.
Pomijam już poziom literatury jaki prezentuje "Harry Potter", ale jednak fenomenem jest to, że po tę książkę sięgnęło mnóstwo dzieci, które nigdy wcześniej z własnej woli nic nie przeczytały.
Jego magiczny świat to mimo wszystko świat walki dobra ze złem, gdzie dobro w końcu zwycięża. To taka współczesna bajka, zawierająca gro morałów.
poniedziałek, 10 grudnia 2007
Niepozytywne aspekty machanie mieczem
Po to jednak należy się do drużyny, i uczy się walczyć pod okiem zawodowców, żeby uniknąć tego typu wypadków.
Podstawowym zabezpieczeniem podczas treningu i prawdziwej walki są rękawice, najlepiej kolcze, by uniknąć kontuzji palców, które to kontuzje zdarzają się zdecydowanie najczęściej. Drugim ważnym elementem zabezpieczającym jest hełm. Nikt poważny nie wyjdzie do bitwy bez hełmu, to powie Wam każdy znający się na rzeczy. Najlepiej żeby wyglądał na historyczny, a najlepiej by był historyczny. Ten pierwszy można przerobić z drobną pomocą spawarki z hełmu wojskowego, drugi zaś można nabyć u kowala. Skąd wziąć kowala w XXI wieku? To wcale nie takie trudne, a jeśli ktoś nie ma zielonego pojecia gdzie szukać, polecam Allegro.pl, gdzie ogłasza się wielu kowali nie tylko artystycznych;) Korpus zabezpiecza się kolczugą, czyli zbroją zrobioną z połączonych ze sobą w specjalny sposób małych metalowych kółek. Pod kolczugę wkładamy przeszywanicę, czyli gruby, miękki kaftan amortyzujący ciosy. Tak ubrani możemy wyjść do nawet największej bitwy. Ci, którzy tego nie przestrzegają i wychodzą do bitwy "na gołej klacie" mają za swoje;)
Kolcze rękawice chronią palce przed kontuzjami
Kolczuga na korpusie i tarcza są symptomem zdrowego rozsądku;)
Sporą ujmą dla drużyn Słowian i Wikingów, oraz dla bractw rycerskich, są czujący się świetnie w ich szeregach nacjonaliści, naziści i inni ksenofobi, którzy na codzień głoszą hasła typu "Polska dla Polaków". (A ziemia dla ziemniaków:P- przyp. mój) Niestety niektórzy po porstu nie umieją odróżnić Słowian z X wieku od tych uważających sie za "Słowian" w wieku XXI.
Wypadków śmiertelnych było w historii odtwórstwa historycznego kilka(w ciągu kilkunastu lat) - a to ktoś absurdalnie nierozważny zajrzał w głąb bombardy, gdy tej, załadowanej, właśnie dopalał się lont, albo, jak już wspominałam, ktoś udawał chojraka na bitwie i rzucił się w tłum wojów uzbrojonych po zęby świecąc nagą klatka piersiową.
Jak już wspominałam - w każdym sporcie nierozważnych może spotkać nieszczęście, więc będąc w drużynie lepiej słuchać się przełożonego, jako że skutki nieposłuszeństwa mogą być poważne.
środa, 5 grudnia 2007
Czy wie co je?
Moim zdaniem powinno być więcej reklam zachęcających dziecko np. do zjedzenia jabłka, chociaż wiem że to mało prawdopodobne.
Twórcy reklam powinni wziąć przykład z kampanii reklamowej, która odniosła ogromny sukces.
Obejrzycie, czy to nie jest zachęcające? :)
Dzieci i książki...
Baśnie i powieści spełniają ważną rolę edukacyjną. Zachęcają do czytania poprzez kreację wyimaginowanego świats, pełenego czarów, magicznych zaklęć, dobrych wróżek i złych czarodziejów. Poprzez takie symbole uczy moralności oraz fundamentalnych prawd o świecie.
Dzieci potrzebują przede wszystkim silnych wzorców, ponieważ potrzeba czytania książek nie jest u nich naturalna. To rodzice powinni pełnić główną rolę w zapoznaniu swoich pociech z literaturą.
Nie bez powodu od kilku lat trwa akcja "Czytania dzieciom". Na stronie fundacji ABCXXI możemy przczytać:
„Czytanie niemowlęciu stymuluje jego umysł i buduje skojarzenie czytania
z przyjemnością, czytanie na głos kilkulatkowi pozwala mu zrozumieć siebie i świat, wspólne
czytanie z nastolatkiem pozwala zachować lub odbudować więź i pomaga mu w pokonaniu
wielu problemów wieku dorastania. Także dzieci niepełnosprawne dzięki głośnemu czytaniu
znacznie lepiej się rozwijają” (źródło: http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/).
Osobiście uważam, że czytanie książek dzieciom i przez dzieci ma na nich zbawienny wpływ. Rozwija, uczy a nawet bawi. Mnie nikt nie czytał książek w dzieciństwie, więc przerabianie lektur w szkole było dla mnie gehenną. Dopiero po latach odkryłam cudowną magię książek.
Badania CBOS na temat czytania dzieciom książęk:
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2007/K_132_07.PDF
Dodatkowo zamieszczam krótką ankietę:)
BRAVO+EMO=modne dziecko ;]
Szczerze powiedziawszy dziwi mnie, że nikt nie poruszył jeszcze tego niezaprzeczalnie istotnego tematu, na który można by rozpisywać się w nieskończoność. Ja postaram zmieścić się w 1 krótkim poście.
Z założenia miało to być czasopismo dla młodzieży starszej, czytelnikami są jednak dzieci w wieku 11-15 lat. I wszystko byłoby ok, gdyby zamieszczano tu same plotki na temat gwiazd, nowości muzyczne itd. Redaktorzy "Bravo" stwierdzili najwidoczniej, że to im jednak nie wystarcza odnaleźli w sobie poczucie obowiązku formowania psychiki i osobowości swoich czytelników. Jak to robią? Moim zdaniem nieudolnie.
Pchnięta ciekawością jak zmieniło się przez te minione lata, odkąd po raz ostatni miałam "Bravo" w ręku, sama kupiłam jeden numer w październiku. Nie znalazłam tam już słynnego działu "Mój pierwszy raz". Za to moją uwagę zwrócił usilnie promowany styl EMO (do gazety dołączone były nawet fantastyczne gratisy: EMO-naklejki i EMO-zawieszka na szyję). I jakoś nie mogę dopatrzeć się tu indywidualności, bo jeśli redaktorzy chcą pragną kreować młode osobowości, to styl EMO niestety kompletnie temu nie służy.
Nie ma znaczenia czy jesteś dziewczynka czy chłopczykiem. Czarna kredka do oczu to podstawa.
A oto krótka definicja zaczerpnięta z Wikipedii "niekiedy sami emo definiują styl i cechy osobowościowe członków tej subkultury". Według nich, prawdziwy emo pozostaje w harmonii ze swoimi emocjami (co może skutkować płaczem lub jawnie uzewnętrznianym entuzjazmem), jest czuły, znaczna część emo potrafi wyrażać swoje uczucia przez poezję i śpiew. Zwiększone poszanowanie dla uczuć pozostawia łatwy do zaobserwowania efekt miłego usposobienia u większości emo. Niektórzy emo dokonują niegroźnych dla zdrowia samookaleczeń, aby wyzwolić fizyczny ból mający w efekcie emisji beta-endorfin działanie uspokajające. Towarzyszący temu stan ma też być wykorzystywany w akcie twórczym przez poetów."
W dzisiejszych czasach jest to jednak jedynie modny nurt, chyba mogę tak to nazwać, kulturowy. Bo dziecko w wieku 13 lat nie jest w stanie zrozumieć tej nietypowej ideologii łączącej się z EMO. Wszystko co robi wynika raczej z obowiązujących standardów, a nie przekonań.
Ktoś mógłby posadzić mnie o naśmiewanie się ze stylu EMO i miałby całkowitą rację. Bo dla mnie 14-latek przesadnie wymalowany, z wystylizowaną czarno-różową fryzurą, należy ewidentnie nazwać "przegięciem pały".
Poniżej zamieszczam link do foto opowieści zaczerpniętej z "Bravo". Miłej lektury ;)
wtorek, 4 grudnia 2007
Zajęcia sportowe.
Bardzo dobrym pomysłem jest uprawianie sportów drużynowych. Z reguły nie wymagają dużego nakładu finansowego, a przynoszą wiele satysfakcji i co najważniejsze w kwestii wychowania, uczą pracy w grupie. Istnieje bardzo wiele klubów, amatorskich, profesjonalnych, płatnych i darmowych. Wiele szkół organizuje również zajęcia pozalekcyjne polegające na trenowaniu wybranego sportu. W ostatnich latach poza standardowymi dyscyplinami takimi jak piłka nożna czy siatkówka pojawiły się kluby np. baseballowe, czy kluby umożliwiające trenowanie footballu amerykańskiego.
Alternatywą dla sportów drużynowych są sporty walki które pozwalają na indywidualny rozwój. Wiekszosc klubów pobiera niestety opłaty za treningi. Także wśród sportów walki można rozróżnić, te bardziej ofensywne, defensywne, brutalne lub nie. Tak szeroki wachlarz powoduje ze prawie każdy może znalesc coś dla siebie. Jeśli chodzi o aspekt wychowawczy to sporty tego typu uczą wytrwałości, szacunku dla zasad i samodyscypliny. Istnieje tez strona bardziej przyziemna, mianowicie umiejetność obrony w sytuacji zagorzenia.
Myśle, ze oczywiste są kożysci z uprawiania sportu jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z ogólnodostepnosci różnorakich klubów sportowych.
kilka linków do stron klubów sportowych.
http://www.craxagdynia.cba.pl/
http://www.pomorze-seahawks.pzfa.pl/joomla/index.php?option=com_content&task=view&id=146&Itemid=50&lang=pl
http://www.taekwon-do.com.pl/index.php
http://www.ymaa.com.pl/
Gry internetowe
Oczywiście opieram się na przykładzie konkretnego 15-latka, ale uważam, że to nie tylko jego najczęstszy sposób spędzania wolnego czasu. Oczywiście spotykają się z kolegami, ale wtedy też najczęściej grają (na komputerze oczywiście). Nie sposób namówić ich na inną rozrywkę.
Dobre jest to, że brat nie ma problemów z nauką, można by nawet powiedzieć, że jest bardzo zdolny i potrafi pogodzić te wszystkie sprawy (mimo to uważam, że za dużo czasu poświęca na komputer).
Gorzej gdy dziecko poprzez wpływ gier, nabijanie kolejnych poziomów zatraca kontakt z rzeczywistością, przestaje się uczyć, w nocy zamiast spać stara się pokonać swojego kolegę, zdobyć więcej punktów, broni, itp. Zaczyna widzieć grę jako swój życiowy cel.
Uważam, że wszystko jest dla ludzi, także gry, ale również jak wszystko w nadmiarze szkodzi. Wirtualny świat nie wnosi większych korzyści w dziecięcy rozwój, dlatego każdy rodzic powinien postarać się zapewnić swojej winorośli solidniejsze podstawy rozwoju osobowości.
Harcerstwo - nie tylko wychowanie
wtorek, 27 listopada 2007
Rola zajęć pozaszkolnych w rozjwoju młodego człowieka
Na koniec kilka linków stron organizacji organizujących wolny czas młodych ludzi.
http://www.mdk.gdynia.pl/
http://www.gdynia.ymca.pl/
Internet a dzieci
http://pl.youtube.com/watch?v=SybpPAW1pLI&feature=related
Reenactment czyli zabawa w średniowiecze
Z czym Wam się to może kojarzyć? Z filmem? Lekcją historii? Z książką fantasy?
Fascynaci Średniowiecza poszli o krok dalej - dla nich jest to prawdziwe życie.
Prawdziwe oczywiście nie na codzień, choć wielu z nas bardzo by chciało, lecz na festynach, bitwach i wyjazdach historycznych. Wiele instytucji organizuje dla swoich wychowanków takie żywe lekcje historii, na których dzieci i młodzież nie tylko uczy się dat i imion królów, ale może dotknąć lnianej sukni, poczuć w ręku ciężar miecza i spróbować swoich sił w strzelaniu z łuku. Bardziej zainteresowani mogą dołączyć do drużyny czy bractwa by jeszcze lepiej poznać realia życia za czasów pierwszych Piastów czy rycerzy w zbrojach.
Reenactment, czyli odtwórstwo historyczne, jest znane w Polsce od dość niedawna. Około 10-15lat temu zaczęły się tworzyć pierwsze bractwa, drużyny, stowarzyszenia zrzeszające ludzi, którzy mieli trochę inne spojrzenie na średniowiecze. Dziś można znaleźć bardzo wiele osób o takich zainteresowaniach, a niektóre polskie drużyny, jak Elag Nord, Wataha Wilcze Kły czy Kompania Nadreńska są znane w całej Europie.
Co robi sie w takiej drużynie czy bractwie?
Chłopcy i mężczyźni najczęściej uczą się walki bronią białą, na początek za pomocą kija, gdy się trochę podszkolą używają tarczy i miecza lub topora. Można również strzelać z łuku, czym bardzo chętnie zajmują się niewiasty. Oprócz samej walki każdy w swoim zakresie lub z pomocą drużynników poznaje realia życia średniowiecznego. Poznaje się nie tylko historię powszechną, ale np. sposoby wyplatania krajek, wzory ubrań, średniowieczne pieśni i grę na historycznych instrumentach, tańce, obrzędy, potrawy, słowem wszystko co towarzyszyło dawnemu człowiekowi w życiu codziennym.
Dla młodego człowieka jest to fascynujący sposób poznania nie tylko historii, której nauka w szkole może być czasem bardzo nudna, ale wielu ciekawych umiejętności. Znajomość szycia, tkania, farbowania tkanin, utwardzania skóry, wyplatania wikliny czy garncarstwa jest w dzisiejszych czasach niedoceniana, a jakże może być przydatna nie tylko w zabawie w średniowiecze ale też w zupełnie XXI-wiecznym życiu. Iluż to ludzi znam, którzy na życie zarabiają swoją pasją, szyjąc ręcznie ubrania, wyrabiając uzbrojenie czy biżuterię. Do nikogo innego jak do Grzegorza 'Grega' Pilarczyka, uznanego w Europie rzemieślnika wyrabiającego wzorowaną na historycznej biżuterię(i częstego bywalca wszelkich zlotów historycznych), przyjechała któregoś razu, parę może lat temu, księżniczka duńska zamawiając u niego ozdobny nożyk. Na delikatne pytanie pana Pilarczyka, w jakiej kwocie ma się zmieścić przy wyrobie tak misternego przedmiotu, odpowiedziała tylko : "Ma być ładny". :)
Reenactment może dać młodemu człowiekowi wiedzę, umiejętności, ale także uczy współpracowania w grupie, dyscypliny i posłuszeństwa(potyczkę wygra tylko ta drużyna, której drużynnicy słuchają rozkazów dowódcy), kreatywnego myślenia(skąd w XXI wieku wziąć dziegieć???), dodaje pewności siebie, uczy asertywności i dociekliwości. Dzięki takim zainteresowaniom młodzież w zdrowy sposób, bo na świeżym powietrzu, rozwija swoje mięśnie i koordynację ciała, zajmuje swój czas w kreatywny sposób a nie siedzeniem przed telewizorem, komputerem albo rozbijając przystanki autobusowe. Sama teraz zamiast pisać ten artykuł chętnie porobiłabym niedokończoną krajkę.
Dostrzegamy mnogość plusów zabawy w średniowiecze, nie pozostaje mi więc nic innego jak zachęcić wszystkich do wstąpienia do drużyny i zaczęcia nowego, lepszego życia! :)
Harcerstwo
PRAWO HARCERSKIE
1. Harcerz służy Bogu i Polsce i sumiennie wypełnia swoje obowiązki.
2. Na słowie harcerza polega jak na Zawiszy.
3. Harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim.
4. Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata swego uważa każdego innego harcerza.
5. Harcerz postępuje po rycersku.
6. Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać.
7. Harcerz jest karny, posłuszny rodzicom i wszystkim swoim przełożonym.
8. Harcerz jest zawsze pogodny.
9. Harcerz jest oszczędny i ofiarny.
10.Harcerz jest czysty w myśli mowie i uczynkach, nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych.
PRZYRZECZENIE
Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym Prawu Harcerskiemu.
Takiego człowieka chce wychowac harcerstwo. Ale jak to się ma do rzeczywistości? Jestem instruktorą harcerską i prowadzę własna drużynę, dlatego myślę, że sporo mogę powiedziec na ten temat. Na pewno nie można w tym wypadku mówic o 100% sukcesie wychowawczym. Aby ukształtowac młodą osobę trzeba miec na nią wpływ przez dłuższy okres czasu. Tak więc, w przypadku osób, które do drużyny przyjdą na krótki okres czasu nie może byc mowy o zakorzenieniu docelowych wartości. Z własnego doświadczenia wnioskuje, że potrzeba ok. 2-3 lat by praca na tym polu miała trwalsze efekty.
Ważnym walorem organizacji skautowych jest fakt, że wychowawcami - instruktorami są ludzie młodzi, którzy łatwiej mogą stac się przykładem dla dzieciaków. Należy również podkreślic, że osoby, które podejmują się pracy z młodzieżą same zostały ukształtowane przez harcerstwo i w ich przypadku zakorzenione wartości wynikające z Prawa i Przyrzeczenia zostają już chyba na całe życie.
Celem skautingu nie jest jedynie wpojenie określonego sposobu postępowania, ale także nauka pracy w grupie, kształtowanie samodzielności oraz tworzenie trwałych więzi przyjaźni. Ale o tym w przyszłym tygodniu.
czwartek, 22 listopada 2007
Jakoś nikt nie może się zebrać na publikacje pierwszego posta na naszym blogu edukacyjnym, więc pomyślałam, że może ja rozpocznę, aby resztę namówić do dyskusji:) Tematem bloga jest wpływ świata na młodego człowieka. Zagadnienie szerokie ale daje nam duże pole do popisu:)
Pomysły tematów do omówienia pojawiły się w naszych głowach niemalże od razu...najobszerniejszym wydaje się być wpływ mediów czyli przede wszystkim telewizja, internet, prasa bądź radio. Możemy rónież podyskutować o oddziaływaniu organizacji pozaszkolnych, np. harcerstwa, na młodzież. Do głowy przychodzi mi jeszcze kwestia subkultur:) Ale to tylko część całego projektu, wstępne pomysły. Napewno pojawi się ich wiecej:)
Być może wygląda zbyt obszernie, trochę jak pisanie o wszystkim i o niczym, ale myślę, że cała nasza ekipa postara się zamknąć wszystko ramach wpływu na rozwój, edukację, wychowanie młodego, dorastającego człowieka oraz na jego zachowanie i sposób myślenia.
Michalinka:)